10 lutego 2021

Pokłosie ŻEŃCÓW TRZ3CH: W sojuszu z czcicielami Baala

 
Cała narracja o aborcji jest fałszywa. Ruchy antyaborcyjne w krajach katolickich dzięki swej nieudolności przyczyniły się do legalizacji i upowszechnienia aborcji – na czele z włoską Białą Armią (ale przecież tak samo było w Hiszpanii czy Portugalii). Nie ma żadnych zakładników – rząd kontroluje niewielką część aborcji. Lewicowe źródła mówiące o 4% pewnie są przesadzone, ale gdzieś czytałem o 15–20%. Jeśli chcemy zmniejszyć liczbę legalnych aborcji, wystarczy zorganizować sieć dobrych ośrodków dla dzieci; do tego trzeba po prostu pieniędzy (vide Fundacja Brata Alberta). Ludzie, którzy boją się rodzić dzieci, po prostu je oddadzą. Dużo poważniejszą sprawą jest walka z aborcją nielegalną, która – aby była skuteczna – wymagałaby pogwałcenia praw rodziny i ogromnej ingerencji państwa i tak naprawdę w moralny sposób trudno ją ścigać. Pozostaje jedna słuszna droga – wzmacnianie rodzin – zarówno prawne, jak i materialne. Silne rodziny to najlepsza metoda walki z aborcją. Nie bez znaczenia są też kryzys i bieda, które zawsze sprzyjały aborcji i sprzedawaniu dzieci w niewolę (a teraz też na organy). Cieszenie się z wyroku Trybunału to tak, jakby będąc zamkniętym w łagrze cieszyć się z zakazu aborcji wydanego przez Stalina.

→ "Legitymizowanie feministek przez konserwatystów" – nic takiego nie ma miejsca. Chodzi o wyrwanie Lempart części tłumu, który jest mniej radykalny i znalazł się tam przez przypadek.
"Nie da kompletnie nic" – właśnie dużo się już udało – wyrwało się im dużo ludzi, którzy zorientowali się, że Kaczyński chce tych protestów i że są narzędziem w jego rękach. Ataki na kościoły straciły też na sile.
 
Divide et impera. 
 
Dzięki [Góralskiemu] Vetu lewica dzieli się – podobnie pozytywną rolę odgrywa Tanajno – lewica libertariańska – bo atakuje socjalistów i komunistów, zabezpieczając dużą cześć lewicujących Polaków przed pójściem w kierunku Antify. Dzięki temu ruchowi możliwość protestów antyrządowych została przywrócona, bo złamana została wizja tego, że wyjście na ulice to poparcie dla Lempart.
Dla mnie Pitoń już jest bohaterem za ten klin, który wbił pisowcom.

→ "groźny precedens w operacji, której dokładnego celu najzwyczajniej w świecie nie znamy"

Przecież wystarczająco dokładnie widać, do czego to zmierza, bo inne kraje wyprzedzają nas na tej drodze.
Zniszczenie własności prócz potężnych korporacji → zniszczenie gotówki poprzez hiperinflację i dochód gwarantowany → absolutna niewola – komuna / prawdziwy korpofaszyzm → jednocześnie wchodzą w życie red flag laws (prewencyjne aresztowania, blokowanie kont przez banki, wywłaszczanie, odbieranie dzieci wrogów systemu) → mieszanie i przesiedlanie pozostałej populacji w celu wynarodowienia.
 
Polak prolajfer i Polak aborcjonista będą się wyzywać w wagonie bydlęcym przez całą drogę, a przestaną dopiero pod prysznicem w komorze. Czytając też to, co piszą nowi ideologowie: aborcja może być zakazana, ale nie dla ochrony praw dzieci, lecz w celu zniesienia resztek praw rodziców nad upaństwawianymi od małego dziećmi.

→ "nie pójdę w jednym szeregu z satanistami, którzy poczują się ustawą pokrzywdzeni." – To jest bardzo ograniczone i mało szlachetne myślenie. Jeśli miałbym walczyć za Naród, o ukochaną Ojczyznę i przyszłość dla moich dzieci – walczyć z socjalizmem, nazizmem czy komunizmem, walczyłbym bez wahania nawet u boku czcicieli Baala. To twój wróg wybiera twoich sojuszników. W 1920 roku po naszej stronie były oddziały carskich kozaków, a pod Grunwaldem walczyliśmy ramię w ramię z muzułmańskimi Tatarami, pogańskimi Litwinami i prawosławnymi Rusinami i to ich krew w początkowym etapie bitwy przeważyła i dała nam zwycięstwo nad zbrodniczym katolickim zachodem.
 

PiS dopuścił się już ludobójstwa na kilkudziesięciu tysiącach Polaków i nie cofnie się przed kolejnymi, bardziej jawnymi zbrodniami.


SZA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz