20 lutego 2021
19 lutego 2021
16 lutego 2021
11 lutego 2021
Pokłosie ŻEŃCÓW TRZ3CH: "Ani zwrotki Bogurodzicy, bo zniechęcimy Tatarów"
Przecenia się wpływ Strajku Kobiet na strajk przedsiębiorców. Bez feministek na ulicach o restauratorach nie byłoby dużo głośniej – na co wskazują wielotysięczne manifestacje SPRZED wyroku Trybunału, przez większość społeczeństwa skwitowane bezradnym, współczującym "aha"; jak przeważnie bywa z protestami mniejszych grup w Polsce. To prawda, że jest coraz gorzej - ale 99% osób, z którymi poruszyłem ten temat, demaskuje wyrok TK jako odwracanie uwagi od sytuacji gospodarczej (o Pitoniu w ogóle nie słyszeli).
10 lutego 2021
Pokłosie ŻEŃCÓW TRZ3CH: W sojuszu z czcicielami Baala
PiS dopuścił się już ludobójstwa na kilkudziesięciu tysiącach Polaków i nie cofnie się przed kolejnymi, bardziej jawnymi zbrodniami.
SZA
8 lutego 2021
Pokłosie Żeńców TRZ3CH: Fałszywe dychotomie
Komentarz do Żeńców 3
Zgodzę się, że jednym z większych niebezpieczeństw polskiego myślenia jest łatwość przyswajania fałszywych dychotomii – na co zwrócił uwagę m.in. nasz genialny psycholog, Kazimierz Dąbrowski.
Jeśli paraliżujący twórczą, konstruktywną analizę sytuacji pseudowybór "PiS albo PO" doprowadził nas do obecnego stanu państwa, to boję się myśleć, do jakiego stanu doprowadzi pielęgnowanie alternatywy (?) "norkowcy albo płody".
Nienarodzone dzieci zostały obecnie wzięte za zakładników, a żądaniem terrorystów jest gospodarka. Góral powinien poprzestać na nagłaśnianiu tej rozgrywki i wspieraniu przedsiębiorców – dodatkowe legitymizowanie feministek przez konserwatystów nie da kompletnie nic; za to stworzy groźny precedens w operacji, której dokładnego celu najzwyczajniej w świecie nie znamy. Jeśli rząd (celem odwrócenia uwagi od zamkniętych barów) prawnie zabroni np. profanowania kapliczek, to ja tę zagrywkę skrytykuję i poprę restauratorów – ale nie pójdę w jednym szeregu z satanistami, którzy poczują się ustawą pokrzywdzeni.
Tomasz
7 lutego 2021
PORODŹ (Poradnik rodzica): KASK (Wersja II)
Czy godzi się gotującemu się do przejechania się na rowerze dziecku wkładać na głowę kask? Współcześnie najczęściej słyszy się, że podobne powyższemu pytania są bezprzedmiotowe – musi mieć kask. Obowiązkowo. I już.
A jednak sed contra...
Dziecko, które od maleńkości uczone jest, że nadmierna brawura nie pociąga za sobą żadnych poważniejszych konsekwencji (popedałujesz bez pomyślunku jak dzikus, przewrócisz się, uderzysz w asfalt – kask cię ochroni) narażamy na niebezpieczeństwo polegania na własnych siłach aż do szaleństwa i całkowitego nieliczenia się z potencjalnymi groźnymi skutkami własnego działania na niwie nie tylko rowerowej.
Uczyć dziecko jeździć odpowiedzialnie? Obowiązkowo. Uczyć dziecko jeździć obowiązkowo w kasku? Niekoniecznie odpowiedzialnie.
PORODŹ (Poradnik rodzica): ROWEROWY ZWROT KASKOWY
ROWEROWY ZWROT KASKOWY
Pędzi Janek na rowerze...
Łup! Już na asfalcie leży.
Głowa cała – kask go chroni
On przed wszystkim go obroni
– na to przynajmniej wygląda. Człowiek przyzwyczajany od maleńkości do kasku czuje się bezpiecznie. Czy jednak nie bezpiecznie aż do szaleństwa? Młodzi okaskowani jeźdźcy mają tendencję do nadmiernej brawury. Zaryzykuję i się przewrócę? Nic wielkiego! Nic mnie nawet nie zaboli. Nie spotkają mnie żadne konsekwencje.
Czy nauczanych w ten sposób chłopca lub dziewczynki nie narażamy w przyszłości na niebezpieczeństwo polegania na własnych siłach aż do szaleństwa i całkowitego nieliczenia się z potencjalnymi groźnymi skutkami własnego działania na niwie nie tylko rowerowej? Skoro – teoretycznie – mogą szarżować dowolnie ostro, a i tak (pozornie) nic im nie grozi?
PORODŹ (Poradnik rodzica): Są dwie nie budzące niczyich wątpliwości metody "naturalnego planowania rodziny" (jeśli zdecydowaliśmy się już użyć tego pachnącego na milę stechnicyzowaniem sformułowania)
Są dwie nie budzące niczyich wątpliwości metody "naturalnego planowania rodziny" (jeśli zdecydowaliśmy się już użyć tego pachnącego na milę stechnicyzowaniem sformułowania)
1. Współżyć.
2. Nie współżyć.
Koniec i .
~ Z podziękowaniem dla J.A.
PORODŹ (Poradnik rodzica): CO SIĘ MÓWI?
[Zirytowanym głosem]:
CO SIĘ MÓWI?
W sytuacji, gdy należałoby kogoś przeprosić, poprosić lub komuś podziękować. Zdenerwowany ton rodzica. Dziecko, odpowiedz mi tu zaraz zgodnie z oczekiwaniem.
Można inaczej: "Zosiu, uprzejmie byłoby powiedzieć: «Dziękuję»"; "Andrzeju, nie słyszę «magicznego słowa ["Poproszę"]»"; "Jerzy, uczciwość wymaga, żeby Marka przeprosić". Tym sposobem nauka uprzejmości i sprawiedliwości odbywa się w formie zaproszenia do grzeczności. Zamiast swoistej "tresury" korzystamy ze sposobu, który ułatwia dziecku zrozumienie motywacji, dla której mówimy to, co mówimy, i zachęca je, by wypowiadało trzy podstawowe "magiczne słowa" nie z przykrego obowiązku, lecz z autentycznej uprzejmości i ochoty.