2 września 2020

Pogrzebacze / Przegrzebacze / Ludzkie przegrzebki (Nad morzem)


 

Korpoodruchy na plaży. "Wyławianie bursztynu". Zagarnąć pod siebie. Efektywność się liczy. Styl i przyjemność już mniej. Wybrać z morza do olbrzymiego kosza to, co się uda złapać, wywalić hurtem na piach i rzucić się na ziemię – przetrząsać, przetrząsać! Przetrząśnięte? Siup! – następny kosz. Metody przemysłowe. O zwróceniu morzu tego, co się zeń zabrało (minus łup) albo o sprzątnięciu tego w inny sposób z piachu – mowy nie ma. O czym tu gadać? Siup! – następny kosz!


A frajda z wody omywającej nogi, gdy próbujemy złapać bursztyn w rękę? A frajda z...


Przypomina to opowieść Eleutherosa, który wspominał, jak niegdyś kupił i zainstalował małą pompę ręczną. Znajomy, który się o tym dowiedział, od razu zaproponował: "Możesz podpiąć ją pod taki silniczek..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vox populi, vox Dei?

Szukanie

Archiwizowanie

Dla odwiedzających