Wpalają za gwoździem gwóźdź do trumny
Ty nieprzespane noce masz
Stałeś się niczym mysz kościelna
Sprawdzasz, czy swoje prawa znasz
Szef na lodzie cię zostawił
I wygląda na to, że
Małpę mi ukarz\Ukarz mi małpę\Małpę ukarz mi\Małpę ukarzcie\Małpę ukarzmy
A kataryniarza – nie
Z prawnikiem (swoim?) już gadałeś
I udawać będziesz, że
Ty i twój pracodafca [cf. muj wydafca]
Przyjaźnią wciąż darzycie się
Ktoś za wszystko musi beknąć
Oto twe quid pro quo
Małpę mi ukarz
Kataryniarza puść wolno
Oto policjant tuż
Z tropu nie będzie zbity
Szuka dowodu niezbitego
Ustalić chce fakty
Odtąd spokojne wiedziesz życie
Puhar z trucizną już na ziemi
Telefon dzwoni, lecz
Pozostaje nieodebrany
Skończył się czas, panie fagas
I wszyscy wiedzą, że {everybody knows [cf. Leonard Cohen]}
Małpę mi ukarzecie
A kataryniarza – nie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz