22 lipca 2020

REDINTERPRETACJA: Truciciele psów

AutoUwagi do:
http://wiwopowiwo.blogspot.com/2020/07/mieczysaw-nadmiejski-wprawki-migawki.html

Oto Niedoszłe PoŚcineczki #40: LPR (eLPeeR), które stały się Wprawkami/Migawkami

Strumień podświadomości?

Tak, tytuł to aluzja do Nieznajomych z pociągu Hitchcocka.

Tak, tekst wykorzystuje liczne idee przedstawione tutaj:
https://rediwiwo.blogspot.com/2020/05/poscineczki-6-pieskie-zycie.html

Z radością konstatujemy, że nie jesteśmy w naszym boju o normalność sami:
https://gdansk.naszemiasto.pl/dosc-terroru-wlascicieli-psow-miasta-nie-dla-czworonogow/ar/c8-6765569

A propos świętego Prymitywa (uroczystość 18 lipca) – Martyrologium Rzymskie:

Tíbure sanctæ Symphorósæ, uxóris sancti Getúlii Mártyris, cum septem fíliis suis, scílicet Crescénte, Juliáno, Nemésio, Primitívo, Justíno, Stácteo et Eugénio. Horum mater, sub Hadriáno Príncipe, ob insuperábilem constántiam, primo cæsa diu palmis, deínde crínibus suspénsa, novíssime saxo alligáta, in flumen præcipitáta est; fílii autem, stipítibus ad tróchleas exténsi, divérso mortis éxitu martýrium complevérunt. Eorúndem córpora póstea Romam transláta, et, Pio Quarto Summo Pontífice, in Diaconía sancti Angeli in Piscína fuérunt invénta.
W Tivoli męczeństwo św. Symforozy, małżonki św. Getuliusza, Męczennika, z siedmiu swymi synami: św. Krescentym, Julianem, Nemezjuszem, Prymitywem, Justynem, Stakteuszem i Eugeniuszem. Z powodu nieprzezwyciężonej stałości cesarz Hadrian kazał matkę najpierw policzkować, potem powiesić za włosy, w końcu wrzucić do rzeki z kamieniem u szyi. Synów przywiązano do pali i windami rozciągano, potem stracono różnymi sposobami. Ciała przeniesione później do Rzymu, znalezione zostały za Papieża Piusa IV w diakonacie San Angelo w Pescarii.

Cóż dodać, cóż ująć?


Na właścicieli miejskich psów padł blady strach. Który następny? O opis wywołania takiego odczucia chodzi.

Rozmiękczanie bazy: Najpierw zakaz wpuszczania psów do lasu. Potem: Zakaz puszczania psów luzem w lesie. Wreszcie – nie potrzeba tego deklarować, bo to stan faktyczny: rozbiegane puszczane luzem bydło w lesie. Gdzie straż miejska, wiejska, leśna? Idziemy o zakład, że ktoś, kto w "parku narodowym" zerwałby dwie jagódki, mógłby liczyć na spotkanie z funkcjonariuszami państwowymi w trybie nagłym i bezlitosnym. Setki bydlaków z bydlakami pozostają – na razie – zasadniczo bezkarne.

Bicie młodych psów. "Pies ma uraz do kijów, bo w młodości dostał". Przygotowanie, tresura na całe życie. Nawet nie próbuj podchodzić!

Czemu najczęściej przychodzi walić najpierw psa, a dopiero potem właściciela (odpowiedzialnego za całokształt)? Cóż, gdy widzimy zbliżającego się tygrysa, reagujemy na jego obecność, na stwarzane przezeń zagrożenie natychmiast – dopiero potem przychodzi chwila na zastanowienie: kto i w jakich okolicznościach dopuścił do jego wypuszczenia (i jak winnego ukarać)?

Nie uwzględniliśmy i nie uwypukliliśmy wszystkich możliwych do wyobrażenia przez nas metod walki z nieodpowiedzialnymi psiarzami: używanie kamerek na kaskach/rowerach i szarganie wątpliwą reputacją psiarzy w Internecie, upublicznianie wizerunków z brutalnymi komentarzami, powielanie i rozklejanie plakatów z podobiznami winnych (może do realizacji w/w działań da się wykorzystać także drony); trucie psów, podrzucanie im trucizny (bezpośredni sposób skłonienia, by każdy trzymał psy krótko, na smyczy i w kagańcu); strzelanie do psów z dystansu uniemożliwiającego/znacznie utrudniającego identyfikację strzelca. Opowiadanie detektywistyczne: Przygoda w bezpsim domu.

Ludzie, którzy wchodzą z psem na bazar. Obwąchiwanie, oślinianie, ocieranie się o produkty spożywcze.

Ważny aspekt wychowawczy: żeby właściciele psów wiedzieli, czemu dostają oni oraz ich zwierzęta.

Żeby nie zapomnieli. Ciągły atak. Nie spoczywać na laurach.

Najtrudniejsze bodaj zadanie stojące przed każdym (przynajmniej mężczyzną): nauczyć się agresji; zmienić pasywno-defensywne nastawienie psychiczne względem psów oraz ich właścicieli. To nie ja czekam na to, co zrobi przeciwnik, ale pierwszy wykazuję inicjatywę, atakuję, odstraszam, stosuję prewencję. Nawet nie waż się do mnie zbliżać!

Wahaliśmy się, czy nie dodać/zasugerować konkretnych utworów muzycznych, których Czytelnik mógłby słuchać w ramach podkładu czytając poszczególne części opowiadania. Takie muzykowisko/czytowisko/słuchalnia. Np. do fragmentów o deszczu zmywającym cały ten brud muzyka Bernarda Herrmanna z taksówkowego Drivera. Albo Jan Hammer: Rain – z serialu Miami Vice.

Kolejna nazwa dla kolejnej proludzkiej antyrozbestwionopsiej inicjatywy: Samosąd Lokalny, Stowarzyszenie Samosądni.

Armia jednej sprawy/partia jednej sprawy: czy ma szanse powodzenia w świecie współczesnym? Por. Partie Piratów. Czy ich przedstawiciele mają zbliżone poglądy tylko w kwestii zasadniczej, definiującej ich ugrupowania polityczne – czy też także w innych?

Tekst Wprawek może sprawia wrażenie nieco chaotycznego. Niepewność zamierzona: nie wiadomo, skąd przyjdzie atak Armii Doga; nie wiadomo do końca, co zdarzy się w następnym akapicie. Mieczysław Nadmiejski zapewnia jednak Redakcję, że nie pisał po pijanemu, ale zupełnie na trzeźwo, z rozmysłem i pomysłem.

* AD * AD * AD *

PROPAGANDA CZYNU

Trzeba dużej odwagi, by tytułować artykuł swojego autorstwa imieniem i nazwiskiem opisywanej w tekście osoby. (Albo firmę swoim imieniem i nazwiskiem). Albo powszechnie znanym terminem. Nasz artykuł już z samego tytułu tytułu jakby rościł sobie prawa do bycia hasłem encyklopedycznym. Teoretycznie uzurpujemy sobie prawo bycia ostatecznym punktem odniesienia w danej sprawie lub sprawie danej osoby. My napisaliśmy o tym hasłowo, rozstrzygająco. Moje pióro locuta, causa finita. Gdyby więc na miejscu tytułu Wprawek/Migawek... znajdował się termin PROPAGANDA CZYNU, mogłoby to ujść za zuchwalstwo. Albo ujść nam na sucho, bo działalność Armii Doga to rzeczonej propagandy właściwie synonim.

Od czego zacząć odbudowę normalności (również w zakresie traktowania ludzi vs. zwierząt): od własnej zagrody, własnego kawałka ziemi z domem. Od pobliskiego sanktuarium maryjnego z obejściem (otoczonym murem, ekskluzywistycznym). Mój kościół Bożą twierdzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vox populi, vox Dei?

Szukanie

Archiwizowanie

Dla odwiedzających