Tata był nam kapitanem
Mama – kukiem i bosmanem...
Ale, ale, nie tak, panowie pieśniarze! W szancie szło to na odwrót:
Mama była kapitanem
Tata – kukiem i bosmanem...
I to "mama pływać zabroniła", podczas gdy na pokładzie znajdował się też tata. Zaraz też zmył się z niego na zakupy, po prawdzie.
Ale w (przynajmniej niektórych wersjach) historii o Kopciuszku jest podobnie: macocha jest niesprawiedliwa wobec przybranej córki, a jej biologiczny ojciec pozwala traktować swoją potomkinię jak szmatę. Ustępuje, godzi się na psycho-fizyczny rozbój na swojej krwi. W bajce o dwóch Dorotkach – to samo. W imię świętego spokoju ojciec ustępuje, wycofuje się, martwi i umiera ze zgryzoty lub coś podobnego mu się przytrafia.
We francuskich "mikołajkach" to MAMA DECYDUJE przy wtórze płaczu i awanturze.
Motyw pantoflarza w literaturze – również skierowanej głównie do dzieci – pojawia się chyba zbyt często, by coś nie było na rzeczy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz