29 kwietnia 2020

PoŚcineczki #1: Obrazki z życia codziennego – Nie stój tak blisko mnie & Reklama dźwignią... – no właśnie: czego?

Miasto europejskie (geograficznie, bo cywilizacyjnie to ze świecą szukać) w czasach zarazy (?),
rok MMXX od narodzenia Chrystusa Pana,
29 kwietnia

Wizyta w sklepie. Teoretycznie wszyscy powinni zachowywać dystans półtora metra od siebie. Albo dwa. I nosić machy na machach. Ale nawet pracownicy sklepu mają już dość. "Wyluzowali". Swobodna rozmowa bez nakryć twarzy. A z głośników płynie Don't Stand So Close To Me. Niezamierzony (?) paradoks? Ironia? Groteska?...

Już nawet umarłemu spokoju nie dadzą. Nawiedzenie. Cmentarza. Pod zniczem kartka – zafoliowana, a jakże! – z reklamą (!!!) zakładu kamieniarskiego. Cóż, właśnie stracili Państwo potencjalnego klienta. Zaraz, zaraz! Ale nie Państwo jedni – konkurencja podrzucała już wcześniej na mogiłę świstki sławiące swoje usługi. Też zafoliowane. Przezornie. Bo choć od miesięcy nie padało, kto wie, kiedy niebiosa deszcz spuszczą nam z góry. Aha, już wiemy: dziś. Właśnie spuszczają. Na razie popaduje. Potem zacznie lać.

W kontekście opisanych wyżej doświadczeń nasuwają się dwa wyrażenia komentarza:

1. powszechnie znane → Truth is stranger (& funnier) than fiction.

2. oraz może nieco mniej popularne, niemniej prawdziwe (h/t: Novus Ordo Watch) → You can't make this stuff up.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vox populi, vox Dei?

Szukanie

Archiwizowanie

Dla odwiedzających