25 listopada 2019

Eye of the Tiber: Oburzenie po przypadkowym zatrudnieniu przez katolicki uniwersytet praktykującego katolika na stanowisku kierownika wydziału teologii

University-Walleigh-e1494284965819

Katolicki uniwersytet znalazł się w tym tygodniu w ogniu krytyki po tym, jak władze uczelni przypadkowo zatrudniły na stanowisku kierownika wydziału teologii 37-letniego Todda Alguire'a, praktykującego katolika.
Diecezjalny biskup Kevin Sterling domaga się teraz dochodzenia w sprawie „skandalicznego” faktu zatrudnienia go; rozniosły się bowiem pogłoski, że przed rozpoczęciem najbliższego semestru studenci będą potrzebowali „odświeżyć sobie fundamentalne prawdy katolickiej wiary”.
Ryan Gurley, student drugiego roku, opisujący siebie jako „głęboko uduchowionego”, powiedział Redakcji EOTT, że odmówił dalszego uczestnictwa w jakichkolwiek zajęciach z zakresu religii i może to doprowadzić do jego zawieszenia.
Rozumiem, że ostatecznie zostanę albo zawieszony albo nigdy nie będę w stanie ukończyć uczelni, ale muszę trzymać się swoich zasad. Nigdy nie ustąpię w sprawach mojej wiary. Jestem duchowym zelotą, co oznacza, że z przekonaniem wierzę w każdą religię – o ile nie jest to chrześcijaństwo, oczywiście. I to jest powód, dla którego będę bronił moich praw jako amerykańskiego obywatela i katolika: aby na katolickiej uczelni nie zmuszano mnie do uczenia się podstawowych zasad religii katolickiej. Co dalej: w klasie matematycznej każą mi uczyć się podstaw geometrii analitycznej?
Przedstawiciele szkoły mówią, że p. Alguira zatrudniono przypadkowo wskutek zaniedbania: ktoś z biura administracji nie sprawdził w kompetentny sposób jego historii.
To poważne przeoczenie i, jak można sobie wyobrazić, bardzo zawstydzający moment dla uniwersytetu – powiedział jeden ze przedstawicieli uczelni. – Proces sprawdzania, kto jest kim, jest stosunkowo nieskomplikowany. Jako szanujący się katolicki uniwersytet nie pytamy o życiorys, ani inne oficjalne dokumenty dowodzące kompetencji. Jedyne, co do której się upewniamy, to to, że ubiegający się u nas o pracę jest antykatolickim protestantem, ateistą albo agnostykiem, a jeśli zdarzy się, że jest katolikiem, to że nie chodzi na mszę więcej niż dwa razy w roku – a najlepiej wcale. Jeśli chodzi o prawie wszystkie inne wydziały poza historią i kilkoma innymi, drzwi są dla praktykujących katolików szeroko otwarte. Właśnie to czyni z nas uniwersytet katolicki. Ponadto właśnie ustawiliśmy na terenie uniwersytetu parę pozbawionych jakiejkolwiek wartości, brzydkich, wykonanych bez pomysłu krzyży – tak aby rodzice naszych potencjalnych studentów mogli czuć się dumni i spokojni nie tylko z tego powodu, że posyłają do nas swoje dzieci, ale również dlatego, że płacą za to szokująco wysokie czesne.

[8 maja 2017]
Tłum. XMS & Łukasz Makowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Vox populi, vox Dei?

Szukanie

Archiwizowanie

Dla odwiedzających